Ponieważ niektórzy blogerzy, biegli w królowej nauk, jaką jest bez wątpienia fizyka, porównują profesora (a co mi tam) Biniendę do Feynmana (co mnie osobiście nie dziwi bo facet nawet ochrony nie miał) mam wielką prośbę do tych blogerów.
Chciałbym wystąpić z apelem do tych blogerów.
Otóż pracujecie w różnych ośrodkach naukowych w Polsce i na świecie. Posiadacie wielkie zaplecze naukowe.
Oglądałem ostatnio dzięki wspaniałomyślności Pana Przewodniczącego jednego z wielu zespołów istniejących w Sejmie RP prezentacje zaplecza naukowego (parku maszynowego), który pokazał profesor (a co mi tam) Binienda.
Żenada. 80 ton.
Warto rozejrzeć się po macierzystych uczelniach, czy przypadkiem któraś z nich nie chce się pozbyć lekko przestarzałego sprzętu.
Pozwoli to profesorowi (a co mi tam) Biniendzie na następnej prezentacji pochwalić się sprzętem na nieco wyższym poziomie a ośrodkowi naukowemu blogera pozbyć się nieco zleżałego złomu, co obustronnie da pozytywne efekty.
Wystarczy namówić ten ośrodek naukowy, by w ramach współpracy z NASA odsprzedał parę urządzeń (taniej) uczelni, w której prowadzi swoje badania, idące w kierunku zdobycia nagrody Nobla, profesor (a co mi tam) Binienda.
Komentarze